Fluor zabija czy leczy? Fakty i mity o fluorze
Fluor to pierwiastkek powszechnie stosowanym w stomatologii. Jest uwielbiany przez specjalistów i znienawidzony przez fanów naturalnych metod leczniczych. Jak wiadomo, gdzie dwóch Polaków tam 3 opinie, dlatego dzisiaj postaram się przekonać Was, że nie taki diabeł straszny, jak go malują :) W ostatnich latach rozgorzała dyskusja na temat szkodliwości fluoru, który jest ochoczo stosowany przez lekarzy dentystów. Rzeczywiście, fluor wpływa korzystnie na nasze zęby. Chroni je przed próchnicą, wzmacnia i remineralizuje szkliwo. Prawdą jest jednak też, że wchłaniany przez nasz organizm może działać szkodliwie ogólnoustrojowo. Lekarze namawiają i zachęcają do jego stosowania, a obrońcy naturalnych metod leczniczych przywołują poważne konsekwencje jego aplikacji i zachwalają ziołowe pasty pozbawione tego pierwiastka.
Fluor to substancja niepotrzebna, działająca wbrew naturze
MIT Niewielu z nas zdaje sobie sprawę, iż ten pierwiastek nie występuje jedynie w preparatach stosowanych w gabinecie stomatologicznym czy pastach do zębów. Fluor znajduje się naturalnie w glebie, powietrzu, a nawet w wodzie (na niektórych terenach fluoryzuje się wodę wodociągową co służy profilaktyce próchnicy – w Polsce były to do niedawna m. in okolice Wrocławia, Białegostoku czy Bydgoszczy). Związki fluoru znajdują się także w wielu produktach spożywczych, np. w rybach, kawie czy herbacie. Jest to zatem substancja podarowana nam przez matkę naturę, jednak podobnie jak w przypadku pozostałych jej dobrodziejstw, należy wiedzieć jak właściwie się nią posługiwać.
Fluor to obok arszeniku jedna z silniejszych trucizn
FAKT Wolny fluor, a także jego związki w wysokim stężeniu są silnie toksyczne. Jest on bardzo dobrze wchłaniany zarówno w postaci stałej podawanej doustnie (wchłanianie z przewodu pokarmowego), jak i w formie gazowej, wnikającej do naszego organizmu poprzez drogi oddechowe. Objawami ostrego zatrucia fluorem są m. in.: spłycenie oddechu, drgawki, ślinotok, skurcze mięśni. Po przekroczeniu dawki śmiertelnej następuje porażenie mięśni oddechowych powodujące śmierć przez uduszenie. Jeśli chcielibyśmy porównać fluor do jakiejkolwiek znanej powszechnie trucizny to byłaby to kurara, szeroko opisywana w literaturze jako substancja przynosząca śmierć w wyjątkowych cierpieniach. Pamiętajmy jednak, że dawka letalna (śmiertelna) tego pierwiastka to aż 15 mg fluoru/kilogram masy ciała 5-letniego dziecka (to one są najbardziej narażone na jego toksyczne działanie), co równa się spożyciu ok 100 tabletek fluorkowych lub zjedzeniu 95 gramów pasty przeznaczonej dla osób dorosłych. Zauważyć należy też, że w przypadku past dla dzieci zawartość fluoru jest dopasowana do wieku użytkownika.
Fluor może być szkodliwy także dla zębów
FAKT Niewielkie przekroczenie optymalnej dawki fluoru możemy zauważyć także na powierzchni zębów. Dochodzi wtedy do tzw. fluorozy, czyli zaburzenia w mineralizacji kości i zębów. Nadmiar fluoru na powierzchni szkliwa objawia się niewielkimi, białymi plamkami (w lekkiej postaci tej choroby) lub rozległymi brunatnymi, tzw. cętki (w ciężkiej postaci), które są miejscem niedostatecznej mineralizacji szkliwa. Szkliwo jest wtedy słabe, cienkie i w niewielkim stopniu odporne na próchnicę. Taki defekt może być także spowodowany chorobami genetycznymi, np. amelogenesis imperfecta, w którym szkliwo pozbawione niektórych składników budulcowych jest osłabione na całej powierzchni.
Fluor zawarty w pastach jest szkodliwy dla zdrowia.
MIT Umówmy się, że dopóki nie zajadamy kilogramami pasty do zębów (zakładam, że nikt z nas tego nie robi), a fluor stosowany jest miejscowo w trakcie codziennej higieny jamy ustnej, będzie on miał jedynie korzystny wpływ na nasze zdrowie (zwłaszcza zęby). Jego działanie to przede wszystkim remineralizacja szkliwa. Co to oznacza? Już wyjaśniam. Jednostką budulcową szkliwa jest hydroksyapatyt, który w swej budowie chemicznej zawiera wapń oraz grupę hydroksylową (-OH) na końcu cząsteczki. Gdy spożywamy słodkie, kwaśne pokarmy czy napoje pH w jamie ustnej spada i powstaje środowisko kwaśne. Kwasy rozpuszczają grupę hydroksylową i doprowadzają do demineralizacji szkliwa, które staje się mniej odporne. Gdy jednak powierzchniowo zastosujemy fluor i grupa hydroksylowa w szkliwie zostanie przez niego zastąpiona, tworzy się nierozpuszczalny fluoroapatyt, który dopiero przy pH 4,5 (bardziej kwaśnym) ulega uszkodzeniu. Ochrona przed rozpuszczaniem szkliwa oznacza większą odporność na próchnicę oraz zużycie mechaniczne naszych zębów. Po drugie, fluor zaburza metabolizm bakterii, co uniemożliwia im wytwarzanie szkodliwych i próchnicotwórczych substancji. Dodatkowo wbudowany w ząb, w którym już pojawiła się próchnica powoduje utwardzenie powierzchownej warstwy szkliwa, zamknięcie bakteriom drogi do głębiej położonych struktur zęba oraz zahamowanie procesu próchnicowego.
Pasty bez fluoru są tak samo skuteczne w walce z próchnicą jak pasty zawierające fluor.
MIT/FAKT Naturalne pasty bez dodatku fluoru w połączeniu ze szczoteczką i WŁAŚCIWĄ techniką szczotkowania będą oczywiście doprowadzały do oczyszczenia zębów z płytki bakteryjnej. Dzięki zawartości substancji takich jak: wyciągi z ziół czy aktywny węgiel mogą regenerować błonę śluzową i tkanki przyzębia, usuwać osady, a nawet działać wybielająco. Jednak nigdy nie spowodują, że nasze szkliwo będzie bardziej odporne na działanie kwasów i bakterii. Składniki ziołowe po prostu nie mają zdolności wbudowywania się w jego powierzchnię i nie stworzą "osłony" przeciwpróchnicowej. Alternatywą dla osób, które nie wyobrażają sobie stosowania past z fluorem są produkty z hydroksyapatytem (np. Biorepair). Hydroksyaoatyt nie jest może aż tak twardy jak warstwa fluoroapatytu jednak również wykazuje bardzo dobre właściwości remineralizujące i przeciwpróchnicowe, ale jest to już temat na osobny wpis :)
Podsumowując...
Oczywiście wybór należy do Was. Sama stosuję różne pasty do zębów i nie zawsze są to produkty z fluorem. Swego czasu wręcz unikałam tego składnika. Im więcej jednak wiem na temat jego działania, tym chętniej po niego sięgam. Jak we wszystkim, tak i tutaj najważniejsze jest znalezienie złotego środka. Pamiętajcie, że przeciwpróchnicowe działanie fluoru jest podparte wieloma badaniami klinicznymi. Gdy stosuje się go w prawidłowy sposób oraz we właściwych dawkach ma on na prawdę korzystne działanie. Jeśli jednak nadal macie wątpliwości co do słuszności stosowania tego składnika, skonsultujcie się z Waszym stomatologiem. Jestem przekonana, że chętnie odpowie na Wasze pytania, pomoże dobrać odpowiednią pastę do zębów oraz podpowie jakie jeszcze artykuły do higieny jamy ustnej warto stosować. Tyle dzisiaj ode mnie :) Pozdrawiam, Ania